Otuliła mnie welurem
jedwabiście miękko czarnym.
Otoczyła pyłem gwiezdnym
księżycowi wydartym.
Nie ściele się cieniem
o słonecznym czasie.
Kołysze serca złamane
wiszące na jednym zawiasie.
Bosą stopą depcze trawy.
Tańczy roztargniona.
O północy gwiazdy liczy
i drży rozpalona.
To z nią konik polny
gra swoje sonaty.
Tylko dla niej dzwoni
dzwonnik liliowaty.
Ciemność mym stróżem
w swej sile niezłomnej.
Czuwa nade mną zawsze
i nader przytomnie.
Ewci. Tak na poukładanie wszystkiego.
Wątek muzyczny na dziś:
1) http://www.youtube.com/watch?v=IDm96Aqyzz4
Pocałuj noc w najwyższą z gwiazd.
Zapomnij się.
I tańcz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz