Dziś post odrobinę inny - skierowany do dwóch wyjątkowych kobiet w moim życiu. Każda z Was na pewno odnajdzie się w dwóch historiach, które stworzę na potrzeby sytuacji. Do dzieła!
I "Kiedy nie możesz kochać bez ograniczeń to nie jest miłość"
Pierwszy list dotyczy Panny Mężatki - skąd taki przydomek? Wszystko poniżej.
Fragment listu oddającego sytuację:
Drogi K,
Spotykam się z pewnym człowiekiem. Jest żonaty. Dotąd kryliśmy się z tym, żeby nikt się nie zorientował. Naprawdę bardzo go kocham, a on kocha mnie. Wiem, że nie powinnam się umawiać z żonatym mężczyzną, ale jego żona jest dla niego okropna. Wyzywa go i mówi mu, ze jest głupi. Nigdy nie uprawiają seksu. On wciąż mi powtarza, że tylko mnie jeszcze nie zwariował. Jak mam go zostawić kiedy przeżywa tak ciężki okres i skoro tak go kocham?
E.
I odpowiedź:
Droga ukrywająca się E,
Czyżbyśmy musieli odbyć tę rozmowę? Mam Ci wyjaśnić dlaczego nie powinnaś zawracać sobie głowy żonatym człowiekiem? No cóż, dobrze. Oto brudy na temat tego człowieka. Jest żonaty i ma romans, a to według mnie wskazuje na wiele. Po pierwsze jest nieuczciwy (to już nieźle). Po drugie nie ma problemów ze zdradzaniem żony. Po trzecie nie szanuje swojego małżeństwa. (To już prawdziwa perełka) Po czwarte - i dla Ciebie najważniejsze - nie szanuje Ciebie, bo serwuje Ci same ochłapy: kradziony czas, aż cieżki od poczucia winy (Zawsze o tym marzyłaś, nie?). W koncu to także facet - on się jakoś wybroni, a czyja reputacja ucierpi? Jasne, ze twoja - dobrze zgadłaś. Może ma beznadziejne małżeństwo i okropną żonę, ale nie na tyle by odejść. Dobry związek to taki, z którym nie trzeba się kryć. Lepiej znajdź sobie kogoś, o kim będziesz mogła głośno krzyczeć!
WNIOSKI:
-> on ma żonę
-> jeśli nie jest cały Twój - nadal jest jej
-> nie bądź tą drugą
-> na świecie jest tylu samotnych facetów - poszukaj sobie jednego
II "Jeśli naprawdę kogoś kochasz, chcesz tę osobę uszczęśliwić"
Druga historia znów oprze się na spreparowanych listach - tym razem jednak opowieść dotyczy Panny Cierpiętnicy. Zapraszam!
Fragment listu oddającego sytuację:
Drogi K,
Kocham mojego chłopaka - jest dla mnie naprawdę dobry. Czuję się przy nim bardzo bezpiecznie. Moi przyjaciele nie przepadają za nim, bo ma zwyczaj stroić sobie ze mnie żarty, kiedy razem gdzieś wychodzimy. Żartuje sobie z tego jak wyglądam i jak się zachowuję. Lubi mnie poprawiać i wytykać błędy kiedy coś przekręcę. Uwielbia zaprzeczać mi przy innych i robi wielką sprawę z tego jeśli czegoś nie wiem. Nie przejmuję się tym. Przypuszczam, ze robi to bo czuje się niepewnie. Jest zupełnie inny kiedy jesteśmy sam na sam. Przysiegam! Dlaczego więc miałabym się przejmować. Czy to jak traktuje mnie, gdy jesteśmy sami nie liczy się bardziej?
E.
I odpowiedź:
Droga Cierpiętnico E,
To idealny facet - jeśli lubisz bydlaków. Dlaczego chcesz być z kimś, kto umniejsza Twoją wartość by samemu poczuć się lepiej. I do tego robi to w obecności Twoich przyjaciół. Który z renomowanych uniwersytetów prowadzi kursy z publicznego upokarzania? Ten facet wybrał to sobie chyba jako główny przedmiot, skoro uważa że obrażając Cię przy Twoich przyjaciołach nie wypadnie na idiotę. Niepotrzebnie zwracasz uwagę na to, ze traktuje Cię lepiej, gdy jesteście sami, bo wygląda na to, że gość nie może się doczekać by ponownie wystawić szopkę dla publiczności. Rzuć Pana Przemądrzałego i zrób magisterkę z Mężczyzny, Którego Możesz Zabrać Do Swoich Przyjaciół!
WNIOSKI:
-> samo życie jest trudne, więc nie wybieraj sobie trudnego towarzysza by je z nim dzielić
-> zasługujesz na kogoś miłego (ale Ciebie nie zwalnia to z bycia miłą)
-> miejsce dziwaków nie jest w Twoim mieszkaniu
Post nie ma na celu komukolwiek ubliżać - został napisany po to by wywołać refleksję w dwóch ważnych dla mnie kobietach - jeśli inne Panie (ale Panowie też mogą) dostosują się do porad i spróbują w życiu coś zmienić (nie, nie chodzi tylko o bieliznę) to zdecydowanie zachęcam.
Wątki muzyczne na dziś:
1) http://www.youtube.com/watch?v=mjsZLAzosqA - do pierwszego fragmentu
2) http://www.youtube.com/watch?v=i1GmxMTwUgs - do drugiego fragmentu
Umów się z człowiekiem, który jest wart przynajmniej tyle ile jego słowo!
