wtorek, 30 listopada 2010

Powitaj słońce

Albo zrób kilka innych rzeczy, na przykład weź łopatę i odgarnij sobie podjazd, bo jutro na wykład nie wyjdziesz za nic. Zimą ciężko wita się słońce w czasie rzeczywistym, zatem możesz powitać słońce na lekcjach jogi. Weź matę lub stań na zwykłej podłodze, złącz palce u stóp i wyprostuj swoje ciało. Złóż dłonie na wysokości mostka (tak jak do modlitwy) i zrób głęboki wdech. Wraz z wydechem opuść ręce i ułóż je po bokach ciała, tak jednak by nie przylegały. Weź kolejny wdech, a z wydechem połóż płasko dłonie na macie i przytul głowę do kolan. Nie zginaj nóg! Złap się za golenie (trochę powyżej kostek) i spójrz przed siebie starając się wyprostować plecy. Nogi ciągle są proste... Tak wygląda wstęp do powitania słońca. Jeśli chcesz by twój poranek był słoneczny powtórz kilka razy tą sekwencję lub zrób coś innego co cie uszczęśliwi (nadal możesz odgarniać podjazd). Nie licz też na samochód, nie ruszy za nic. Śpieszysz się do pracy? Wyjdź na autobus / tramwaj, ale ten 2 godziny wcześniej, wtedy zdążysz. Jeśli już złapiesz cos co jedzie we właściwą stronę, pamietaj ze sto innych osób też jedzie w tą samą strone. Nie pozwól im na zatrzymanie podstawowych czynności życiowych już na schodach. Omdlenia cieszą najbardziej w tłumie. Albo jest panika, albo wszyscy myślą ze przysnąłeś. Jeśli pada śnieg to jeszcze nie znaczy, ze wysiadasz. Ciągle jesteś w tramwaju. Uroczo prawda? Powitaj słońce!

Podróżującym komunikacją miejską i tym co niecnie śpią zamiast na wykłady przyjść.

Wątek muzyczny na dziś: http://www.youtube.com/watch?v=I8DdVfiTEjc&feature=related


Na żadnym zegarze nie znajdziesz wskazówek do życia.

Rozsądek i milczenie bywa największym błogosławieństwem, jakie jest w stanie ofiarować nam świat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz