sobota, 18 czerwca 2011

Wody, wody, wody czyli o dumie zawiniętej w tortillę ;)


Sobotnie poranki służą zazwyczaj do tego by odsypiać sobie z nawiązką niedospanie z całego tygodnia. Niekiedy zdarza się jednak, że o 8:07 człowiek spaceruje już główną arterią miasta i zastanawia się gdzie się podziali wszyscy ludzie (w odległości 2 przecznic widać było tylko pojedyncze osoby). To tylko szczegóły, które blakną na tle wydarzeń zaczynających się później.

Część I: ja wiem, że wiesz mimo, że myślisz że nie wiesz.

Czyli słowem o motywacji i patologicznie zmutowanym optymistycznym spojrzeniu na świat oraz o "nie denerwuj mnie, że wiesz, kiedy nie wiesz bo mną nie jesteś". Otóż okazuje się, że wiem - ale w związku z tym, że nie lubię mówić "a nie mówiłem" to mogę powiedzieć tylko, że na zasadzie postrzeżeń rodem z empiryzmu brytyjskiego w miarę upływu czasu, zamiast zmniejszonej wiary w osiągnięcie celu, wiara rosła i mogę bez żadnych dodatkowych ceregieli przyznać, że jestem dumny z osiągniętego dziś wyniku i gratuluję!

Część II: Scio me nihil scire.

Czyli jak przekazać 18 filozofii w 2,5 godziny tak, żeby była z tego frajda i przy okazji została odrobina wiedzy. Konstrukty tradycyjnej pedagogiki upadają i żadna (nawet heurystyczna) metoda nie pomoże kiedy przychodzi problem nauczenia filozofii kogoś kto jest sceptykiem w tym względzie. Nie wspomnę o tym, że filozofia to właściwie sama teoria, żadnych końcówek schematów i nawet ciężko logiki niekiedy się doszukać w poszczególnych twierdzeniach. Zresztą - jak poznać prawdę która u jednych dostępna jest na zasadzie iluminacji (św. Augustyn) a u innych (św Tomasz) choćby nie wiem jak się starał to nie da rady.

Część III: zawiń szczodrze i baw się dobrze.

Czyli głodomorra w połączeniu z oduchadousznym uśmiechem i zadowoleniem promieniującym na resztę dnia. Właściwie to niewiele wskazywało na to, że tak się to skończy, ale los bywa dość nieprzewidywalny (tak jak nieprzewidywalny jest głodny student). Nie ma to jak strzelić sobie megawypasioną porcję kurczaka zawiniętą w tortillę, zjeść, a potem szukać wody, wody, wody na gwałt bo jednak sos był ostry ;)

Krzychowi - dziękuję, gratuluję i jestem dumny ;D

Wątek muzyczny na dziś:
1) http://www.youtube.com/watch?v=Uc4A0vXxHUM&feature=related



Duma, z tego że twojemu Przyjacielowi coś się udało jest większą nagrodą niż wszystkie skarby świata położone u stóp chciwych głupców!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz