poniedziałek, 26 grudnia 2011

Opowieść więzienna


***
Nie słyszę ciszy
kiedy noc śpiewa żyletkami -
pośród karminowych pól
krew ogłusza zapachem.

Mały klawisz w brązowym płaszczu
próbuje awansować wyżej,
leniwie rozpościerając na twarzy
obwisły uśmiech ropuszego jadu
 
Stary więzień tkwi przylepiony
do przerwy między kratami,
które lekko je tarmosi
ponaglając do bajania.
 
Wczoraj umarło niepostrzeżenie,
jutro płodzi się dzisiaj.
A dzisiaj - nie słyszę ciszy...

Wątek muzyczny na dziś:
1) http://www.youtube.com/watch?v=mBrgqxod5XM

Więzienie tęsknoty nie uznaje zwolnień za dobre sprawowanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz